Weekend. Koniec ciężkiego i pracowitego tygodnia. Jednak nie mogę liczyć na odpoczynek. Projekt sypialnia nadal trwa, pochłania całą moją energię i czas. Pierwsze jesienne dolegliwości, przeziębienia, ciemne poranki, kiedy ciężko wyjść spod ciepłej kołdry. Nie zniechęcam się. I powtarzam sobie, że to przesilenie minie.
W pracy dwa tygodnie przymusowego urlopu. Pora dokończyć prace w domu, przygotować się na zbliżające się targi. A gdzieś tam pomiędzy obowiązkami zadbać o zdrowie i samopoczucie.
wdech...wydech....wdech...wydech....wdech...wydech
Kto praktykuje medytacje? Ciężki kawałek chleba...czyżbym nie umiała odpoczywać?
Miłego i SPOKOJNEGO weekendu Kochani. W całym tym pędzie nie zapomnijcie o istocie tych dwóch dni. Odpoczynek i regeneracja sił przed kolejnym tygodniem pracy.
Piekne zdjęcia Aniu.
OdpowiedzUsuńDla mnie taki relaks jak najbardziej wskazany ;))
Miłego weekendu
Oj ja tez nie umiem odpoczywać :) Ciągle mnie gdzieś gna :) Super zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń