Puk, puk!
Jest tu kto?
Zaglądacie jeszcze do mnie choć na chwilkę?
Ufff....lipiec upłynął pod znakiem intensywnej pracy w pierwszej połowie i byczenia się w drugiej połowie (dwa i pół tygodnia urlopu - to jest życie). A teraz znów szaleńcze tempo :) Jak ja to lubię.
Pamiętam o złożonej obietnicy i tych oczekujących na kolejne blogowo-urodzinowe plakaty!
Mam nadzieję, że wybaczycie mi brak mądrego tekstu i grafiki wynagrodzą Wam wszystko. Pozwólcie mi wrócić na dobre tory. Pomysłów na kolejne posty mam mnóstwo, zdjęć jeszcze więcej. Czas niestety - uparciuch - nie chce zwolnić, żeby umożliwić mi ogarnięcie tego wszystkiego. Póki co nadrabiam więc zaległości w pracy (niniejszym oczekujących na swoje zamówienia UPRASZA SIĘ o dużą dawkę cierpliwości!)
Dziś trzy postery dla niezłych ananasów (znów wykorzystałam cudne grafiki od Oh So Lovely) - tak jak ostatnio po kliknięciu pobierzecie plakat z DROPBOXa. W kolejnych edycja dla blogerów (sic!) i troszkę klimatów sypialnianych.
Całuję Was mocno! Nie dajcie się upałom!
Mężowi podeślę :-)
OdpowiedzUsuńI dobrze! :)
Usuń