Jak czarownica...
Nie nie nie Kochani - nie o urodzie dziś będzie ! :)
Będzie o zdrowiu, a raczej jego braku. Zewsząd docierają do mnie wieści o chorobach, grypach, przeziębieniach i infekcjach wszelkiej maści. Przychodnie przepełnione, w sklepach kaszlący i kichający ludzie z kieszeniami wypchanymi chusteczkami, w telewizji i radiu porady dla zasmarkanych odbiorców.
KOSZMAR!
Niestety, ten koszmar stał się rzeczywistością także u mnie w domu. Chorowali już wszyscy, 50% wygrało walkę z chorobą. Druga połowa - w postaci mojego synka i mnie - nadal przegrywa. Trzeci tydzień borykamy się z infekcjami wirusowymi, powikłaniami po grypie i anginami.
Antoś po niemal 6 tygodniach spędzonych w domu (z powodu okropnej, czwartej z rzędu - od września - anginy) calutki tydzień wreszcie przechodził do żłobka....Po czym od piątku gorączka rozłożyła go na łopatki.
Dzisiejsza diagnoza - ostra infekcja wirusowa. Runda po lekarzach, wymazy, morfologie, żelaza, CRP, przychodnia.
MAM DOŚĆ!
Mam dość patrzenia jak moje - zazwyczaj nad wyraz żywotne - dziecko, zmożone gorączką pokłada się na każdym kroku, nie może spać, jeść i bawić się.
Mam dość tego, że sama nie mam siły zająć się nim, bo walczę z pogrypowymi powikłaniami i zamiast coraz lepiej czuję się coraz gorzej.
Mam dość tego, że oboje "kisimy" się we własnym sosie i zarażamy nawzajem. To jakieś błędne koło.
Zamieniam się więc w czarownicę, przygotowuję tajemne mikstury, faszeruję nas czosnkami, cebulami, mlekiem z zawartością, gonię dziecko do inhalacji, robię wywary, rosołki, napary, maści i inne cuda wianki tylko po to, żeby wieczorem załamać ręce patrząc na termometr...
Dziś przygotowałam kolejną czarodziejską podobno mieszankę - siekany i miażdżony korzeń imbiru, sok z cytryny i miód lipowy. Od siebie dodałam jeszcze imbir i cynamon w proszku. Łychę tego cuda do herbaty i duszkiem do dna...pomoże?
Dzieci calutki dzień popijają świeżo zrobioną ciepłą lemoniadę (woda, cytryna i miód), na śniadanie serwuję twarożek z kiełkami, na kolację grzanki z czosnkiem (a mój syn uparcie przyjmuje tylko płyny i rosół)...przed snem mleko z miodem, masłem i czosnkiem...
A może Wy macie sprawdzone sposoby na te wredne zarazki i bakterie?