Pokój Matyldy - odsłona pierwsza
Cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
Pokój Matyldy powstaje stopniowo, znaczna jego część wymaga jeszcze dodatków, ulepszeń, poprawek. Tu domalować, tam przykręcić, jeszcze gdzie indziej powiesić...
Ale ja chciałabym już teraz podzielić się z Wami kawałkiem Matusiowego świata, bo - zabrzmi to nieskromnie - dumna jestem z efektów naszej pracy...
Historia tego pokoiku zaczęła się cztery lata temu, kiedy to nosząc małą Tusię pod sercem razem z mężem urządziliśmy pierwszy prawdziwy pokoik dla naszej córeczki. Był zielono-pomarańczowy, ciepły, dziewczyński, ale nie przesłodzony...
Cóż, mała Matylda zamieszkała w nim dopiero dwa lata później, w dniu swych drugich urodzin i zaraz zaczęły się tam pojawiać - a jakże! -
różowe dodatki, kolorowe książki, zabawki. Dla oczu była to istna feeria barw. Czegoś było ZA DUŻO.
Kiedy zapadła decyzja o remoncie w pierwszym odruchu chciałam zmienić meble. Przyznaję - pomarańczowe mebelki o kubikowych kształtach, które wcześniej tak mnie zachwyciły, teraz raziły w oczy. Tylko co z nimi zrobić? Nowe, nieużywane...no szkoda. Ale do pierwotnej wizji zielono-różowego pokoiku Księżniczki ni jak nie pasowały...
Skoro nie można zmienić mebli - zmieniliśmy wizję!
I tak oto narodziła się koncepcja amarantowego różu i soczystej pomarańczy.
Pomyślicie - mocne!!
Ja też tak pomyślałam, dlatego kolory te pojawiają się tylko w dodatkach, a doskonałym tłem dla nich stały się białe ściany, dodatkowe białe mebelki i półki, i jasne panele - szczęśliwie ocalałe, bo pasujace:)
Przyznam, że nurt skandynawski skradł moje serce i w tym duchu starałam się urządzić ten pokoik, trzymająć cię jednak nowoczesnego w formie dizajnu Tusiowych mebelków.
Sami oceńcie czy się udało.
Dziś na tapecie kącik sypialniany - oczywiście będzie tu jeszcze zagłówek łóżka, w ramkach zamieszkają zdjęcia, a na podłodze dywan...
Na pierwszy ogień ulubione zdjęcia przed i po:)
W ogóle i w szczególe stan obecny
"Instalacja" nad łóżkiem
I drobiazgi - haczyki na szlafrok, plecak na pidżamkę i różowy wieszak, na którym wieczorem przygotowujemy ubrania na następny dzień
Przytulaki niezbędne do zaśnięcia - Pan Królik i Tyja:)
Mam nadzieję, że nie tylko mnie spodobał się nowy kącik Matusi, choć najważniejsze, że podoba się wlaścicielce, prawda?
Do zobaczenia wkrótce!!!!!
Ania